sobota, 15 listopada 2014

Rozdział 24.

Rozdział pisała ze mną Słodka Czekoladka więc jak zostawiacie kom pochwalcie też ją ;)
Tydzień później.........
*Laura*
Zwolnij łazienkę!-krzyczę na cały dom próbując wywalić stamtąd Vanesse. Dzisiaj ma się odbyć gala 'Kids Choice Awards' oczywiście Ross zaprosił mnie, a Rik moją siostrę. Chciałam zdążyć się wyszykować na tą specjalną okazję! Jako dziewczyna znanego 'rockmana' (ja bym go tak nie nazwała) miałam wręczać nagrodę jakiejś słynnej osobie.. ludzie 2 dni temu dowiedziałam się że dam ją Shakirze! Muszę jakoś wyglądać.-Vanessa!!!!!!!!!!!!
-Czego wrzeszczysz?-słyszę jak przekręca klucz w drzwiach. Otwiera ja i wpuszcza mnie muszę przyznać że wyglądała jak modelka-Zadowolona?-pyta.
-Spóźniona!-szturcham ją i zamykam się w łazience. 'Teraz to ja spędzę tu jakieś 2 godziny'-zacieram niecnie dłonie. Nigdy nie lubiłam robić ostrych makijaży. Zaczęłam się malować w wieku 14 lat kiedy po raz pierwszy znalazłam się w gimnazjum. Nie jestem typem ,,strojnisi" ale uwielbiam przymierzyć kilka (3 góra 4) sukienki zanim na którąś się zdecyduję. Byłam ubrana modnie i skromnie. Około godziny 14:00 razem z moją siostrą udaliśmy się do domu Lynchó'w. Vanessa wpadła w objęcia Rikera ja natomiast najpierw przywitałam się z Rydel i resztą chłopaków. Na koniec zostawiłam sobie najlpsze... mojego Rossa,jestem najszczęśliwsza pod słońcem. Pobiegłam na górę do jego pokoju. Chłopak stoi przed lustrem układając włosy w dość nietypowy lecz śliczny sposób. Jego grzywka była postawiona (lecz wciąż była uczesana na prawą stronę) miał na sobie podarte jeansy, czarne trampki do kostek i czarną koszulkę. Na jego palcu wciąż widniał pierścień z 'R' a na torsie dyndał naszyjnik z logo R5.
-Cześć-uśmiecha się na sam mój widok.-Wyglądasz..Laura..um wyglądasz...
-Spokojnie przypomnisz sobie-uśmiecham się sądząc że chłopak zauważy brak niewielkiego aparatu na moich dolnych zębach.
-Wyglądasz przepięknie-wydusił podszedł do mnie i czule mnie pocałował.-Lepiej niż za pierwszym razem-śmieje się.
-No wiem-również się śmieje.
-I nie nosisz już tego aparatu który totalnie nie był ci potrzebny-uśmiechnął się.
-Idziemy?-spytałam-Nie chcę się spóźnić.
-Tak-powinniśmy pomału wychodzić-powiedział-Jak wygramy urządzimy imprezę większą od 'Projektu X'
-Nie mogę się doczekać-ciągnę chłopaka za rękę na dół.-Tylko że tym razem mam zamiar cię pilnować.
-Ja też mam zamiar się przypilnować.-uśmiechnął się. Kiedy już dotarliśmy na miejsce.. wokół było PEŁNO ludzi. Czułam się bardzo nieswojo. Nie lubię być w towarzystwie wielu osób a co dopiero gwiazd?. Wchodząc na czerwony dywan od razu dostałam fleszami po oczach. Zaczęłam wreszcie gubić się w tłumie. Postanowiłam więc zatrzymać się i poczekać na Ross'a. Przez to zamieszanie przypadkiem puściłam jego dłoń. Nagle poczułam lekkie ukłucie w ramię. Spojrzałam za siebie i zobaczyłam wyszczerzonego do mnie blondaska. Wybuchłam śmiechem...wyglądał przezabawnie z odbitą szminką na policzku. Opanowałam się z chwilą kiedy dotarło do mnie że obserwują mnie miliony ludzi a ja nie miałam zamiaru zrobić z siebie idiotki. 
-Ammm...o co chodzi coś się stało?-zagadnęłam chłopaka. 
-Jakaś dziewczyna chce zrobić z nami wywiad-uśmiechnął się ponętnie.
-Ale, że ze mną....że z nami??
-A z kim...?-powiedział z taką łatwością-No chodź będę tuż obok...-złapał mnie a rękę i pociągnął w stronę barierek. Musieliśmy się trochę przeciskać. A ja co chwilę mogłam dojrzeć jakąś znaną osobę. Minęliśmy chyba Ushera, Codiego Simpsona, i jeśli mnie wzrok nie mylił Ashtona Irwina. Byłam nieźle podekscytowana. Ross widząc moje zachowanie...zaczął się pod nosem śmiać. Więc szybko użyłam mojej małej torebeczki. i KABUM BUM. Chłopak musiał aż sobie pomasować ramię. Dobra torebusia. Kiedy wreszcie doszliśmy do tej reporterki dziękowałam Bogu, że w jednym kawałku. Serio te Gale to jakieś domy wariatów. Nic dodać nic ująć. Spojrzałam nieśmiało na dziewczynę. Uśmiechała się do mnie szczerze tak jakby chciała powiedzieć 'Będzie okej...spokojnie ja nie gryzę'. Dziewczyna rozłożyła ręce...więc wyczułam że chce mnie przytulić.
-Laura nawet nie wiesz jak się cieszę...od dawna chciałam z tobą pogadać-zachwyciła się. Byłam z lekka skrępowana, ale po jej słowach rozchmurzyłam się. Oparłam się już z większą pewnością o barierkę i lekko się zaśmiałam. 
-To co zaczynamy-zagadała.
-O niczym innym nie marzę-spojrzałam na Rossa. Chyba cieszył się, że tak dobrze zareagowałam na ten wywiad.
-Chciałam porozmawiać z wami obojga (nie wiem jak się to pisze....moja tępota rośnie). No wiecie ostatnio dużo się słyszy o Raurze- krwio obieg zaczął działać i na moich policzkach zakwitły duże i soczyste róże. Super kamera to pewnie uchwyciła. Normalnie żyć nie umierać-Chcielibyście się do tego jakoś odnieść?
-No wiesz-zaczął Ross-jesteśmy parą od miesiąca (nie wiem kiedy odbywa się ta gala..ile dni jak się zeszli...tak więc). Nawet nie myśleliśmy że tak szybko telewizja zareaguje na to. Musimy się przyznać na początku chcieliśmy to w jakiś sposób ukryć. Ale chyba jest lepiej jak już każdy wie o tym-uśmiechnął się. Ale ja za dobrze znałam ten uśmiech. Uśmiechnął się ironicznie. Tak to prawda chcieliśmy zostać w ukryciu...i miało tak zostać przez dłuższy czas. Ale w końcu ktoś nas przyłapał. Tsaa...te ukrywanie się zbyt długo nie potrwało. Ale w ten sposób mogliśmy spędzić więcej czasu razem i nie patrzeć na to czy ktoś nas obserwuje. Mogliśmy na chwilę zapomnieć. 
-Awww....to takie słodkie-oderwał mnie głos reporterki-Laura powiedz mi, cieszysz się że twój chłopak jest znany? Czy wolałabyś czasami mieć go więcej dla siebie?
-Amm...czasami trochę to przeszkadza. Ale cieszę się zawsze jego szczęściem i tym co osiągnął razem z rodzeństwem. Jestem po prostu z niego dumna-mówiąc to przytuliliśmy się z Ross'em. 
-Popatrzcie jak oni słodko razem wyglądają-mówiła brunetka obrócona w stronę kamery. Jej reakcja była na prawdę bez cenna-ojej aż się wzruszyłam-zaśmiała się a my razem z nią. 
-Kochani powiedzcie mi czy myślicie już nad przyszłością planujecie coś razem-kontynuowałam. Spojrzałam na Rossa...wyglądał tak jakby nad czymś intensywnie myślał. 
-Jak na razie myślimy o tym co teraz...nie zagłębiamy się baczniej na przyszłość. Po prostu cieszmy się sobą w każdej chwili-odpowiedziałam na jednym tchu, co jakiś czas spoglądając na Rossa, który najwidoczniej chciał coś na końcu powiedzieć, ale przerwał mu głos dziewczyny.
-Jesteście na prawdę niesamowici. Życzę wam jak najlepiej i nie tylko ja, ale cała Ameryka. Dziękuje wam za wywiad...a na końcu sefie- wyciągnęła telefon i pstryknęła nam focie. 
-Cięcie-powiedział kamerzysta. 
-Dziękuje wam...naprawdę byliście świetni. Poza tym jesteście na prawdę uroczą parą...-dodała na koniec po czym przytuliła każdego z nas. Pożegnaliśmy się i ruszyliśmy do wejścia. Już za chwile miała rozpocząć się Gala. 
Wygodnie usadowiła się na miejscu i zaczęła się rozglądać po sali. Była na prawdę ogromna. A panujący tu gwar dodawał temu miejscu jeszcze większej ekstrawagancji. Obróciłam się w stronę mojego blondaska. Zauważyłam że czymś się denerwuje. Wciął obracał swój pierścień na palcu...zawsze tak robi kiedy coś go trapi. Dotknęłam moją rączka jego dłoni. Wzdrygnął się, ale jak spojrzał na nasze splecione dłonie szybko się uśmiechnął. 
-Ross mogę o coś ciebie spytać?-zagadnęłam
-Ty zawsze-musnął moją rękę. Lekko się zarumieniłam.
-Kiedy ta reporterka zapytała nas o naszą wspólną przyszłość, to zauważyłam że nad czymś myślisz...możesz mi powiedzieć co to było?-zapytałam z nadzieją. Chłopak szczerzę się zaśmiał i popatrzył głęboko w moje oczy.
-Kochanie za niedługo się do wiesz...-usłyszałam tylko tyle, bo na całej sali rozgrzmiała muzyka. 'No to co zaczynamy naszą pierwszą galę Lau'-pomyślałam i wstałam by powitać oklaskami tegorocznych prowadzących. Na scenie pojawiła się wielka gwiazda.. Nicki Minaj w tym roku prowadziła również MTV EMA! 
-Jak się bawicie Los Angeles?!!-rozdarła się swoim ślicznym wokalem.-Witajcie na największej drugiej imprezie tego roku!! Mam nadzieje że będzie tu z wami zajebiście!-to gwiazdy przeklinają?Zdziwiłam się w myślach.-Wybaczcie mi tę wulgarne odzywki ale.... Jestem przecież Nicki Minaj!-tłum zaczął piszczeć aż pękały bębenki. Piosenkarka zaśpiewała trzy piosenki 'Anacondę' 'Turn me on'-w obecności Davida guetty i 'Beauty and the beat'-z Justinem Bieberem. Kiedy skończyła powiedziała tylko-A teraz przywitajcie idolkę wielu nastolatek na świecie, ukochaną dziewczynę znanego w całych stanach a może i Europie rock'mana wokalisty i jednego z głównych gitarzystów zespołu R5. Laurę Marano!!!!! kiedy gwiazda wykrzyknęła moje imię czułam jak strach mnie oblewa.. to ten moment.. za chwilę wręczę nagrodę Shakirze. Wciąż trudno mi w to uwierzyć. No bo w końcu nikim ważnym w świecie gwiazd nie jestem. Ale jak to wszyscy mówili 'Mój chłopak jest' ...więc taki mój przywilej. No cóż...robię to oczywiście z przyjemnością. Ale fajnie by było stanąć tam jako na prawdę znana osoba...tsa...te marzenia.
-Wchodzisz za 3 minuty-krzyczy do mnie jeden z instruktorów. Od piętnastu minut wciąż słyszę podobne nakazy, zakazy itd. Powoli nie wiem już co robić. Co kilka sekund ktoś podchodzi mówi mi coś, a za chwilę podchodzi następna osoba i mówi kompletnie coś innego. Mam już nieźle pomieszane w głowie. Ale i tak próbuje się maksymalnie skupić. Nie chcę o niczym zapomnieć. W końcu to wielka sprawa.Przynajmniej dla mnie.Ktoś lekko mnie popchnął, wyczułam, że to ten moment. Upragniony moment pokazania się światu. Ruszam lekko chwiejnym krokiem w stronę wielkiej sceny. Moja widoczność jest coraz bardziej mniejsza, przez oślepiające reflektory. Szum i okrzyki coraz bardziej zagłuszają ciszę, która jeszcze przed chwilą była mi tak bliska. Wychodzę na sam środek i zapiera mi dech w piersiach. Wszystko wygląda tak idealnie. Tak jakby pracowali nad tą salą kilka miesięcy, a nie 2 tygodnie. Sala, a raczej hala jest wypełniona po brzegi, aż trudno uchwycić tych wszystkich ludzi. Żeby zasłonić światło, które mnie oślepia podnoszę rękę i macham do publiki. Podchodzę jeszcze do dzieci, które przeciskają się tuż koło sceny, by przybić trochę piątek. Po jakże emocjonującym wejściu udaję mi się wreszcie dojść do podium.
-Hej Los Angeles...-witam się, no może nie zbyt oryginalnie, ale tylko to przyszło mi do głowy. Szybko odszukuje mojego blondaska i resztę R5. Ich uśmiechy dodają mi otuchy, a zwłaszcza jeden. Ross, chyba szczerzy się najszerzej jak potrafi. W tej chwili chciałabym buchnąć głośnym śmiechem, ale no cóż może nie tutaj. -Tego wieczoru zostanie rozdanych  wiele wspaniałych nagród, chyba się ze mną zgodzicie?-kontynuuje na okrzyki publiczności-Zostałam wybrana do wręczenia wspaniałej nagrody, tak samo niesamowitej osobie. Ale za nim nagroda trafi w ręce wybrańca, obejrzycie proszę kto jest nominowany.-Mówię. Po wszystkim jak każdemu kazano mi poprzeciągać.-No ja już wiem kto wygrał-uśmiecham się otwierając kopertę-Oczywiście wokalistką roku okazała się Shakira!-krzyczę podekscytowana a publiczność idąc w moje ślady robi to samo. Po chwili widzę jak najpiękniejsza według mnie wokalistka na świecie zmierza w moim kierunku rozkładając ramiona. Przytuliłam ją i myślałam że zemdleję.
-Gratuluję ci sukcesu jesteś najlepsza!-podaję kobiecie statuetkę ta jednak uśmiecha się wesoło i mówi coś co totalnie zwala mnie z nóg.
-Niczego nie przyjmę póki ze mną nie zaśpiewasz-tłum zaczyna piszczeć i krzyczeć moje imię.
-Co? Shakira..
-Grasz na gitarze elektrycznej?-pyta na co kiwam głową. Blondyna zakłada jedną i zaczyna grać pierwsze wersy 'Can't remember to forget you'.-Zaśpiewasz kwestię Rihanny.
-Niemożliwe-biorę od niej drugą gitarę i zaczynam grać spoglądając na dumnego ze mnie Rossa. Shakira zaczyna śpiewać 'I left a note on my bedpost.Said: "Not to repeat yesterday's mistakes"What I tend to do when it comes to you,I see only the good, selective memory!The way he makes me feel, yeah,Gotta hold on me,I've never met someone so different..Oh, here we go.You part of me now, You part of meSo where you go I follow, follow, follow oh!.. Niepewnym głosem śpiewam z nią refren: 'Oh, oh, oooh, oh,Oh, oh, oooh, oh,I can't remember to forget you!Oh, oh, oooh, ohOh, oh, oooh, ohI keep forgetting I should let you goBut when you look at meThe only memory is us kissing in the moonlight.Oh, oh, oooh, ohoh, oh, oooh, oh..I can't remember to forget you! Ta jednak nie przestaje, odkłada gitarę bierze mnie za rękę i krzyczy 'zaśpiewaj drugą zwrotkę!' 'Solo!!!!?-panikuję' na co ta uśmiecha się zaczynam więc 'I go back again fall off the train,Land in his bed,Repeat yesterday's mistakes-widzę szczerzącego się blondaska i dodaje mi to sił-What I'm trying to say: "Is not to forget!",You see only the good, selective memory!The way he makes me feel like,The way he makes me feel,I never seemed to act so stupid,Oh, here we go' kończę 'You part of me now.. you part of so where you go...'-unoszę wzrok na piosenkarkę czując się jeszcze bardziej swobodnie 'I follow, follow oh!' Kiedy skończyliśmy nasz duet gwiazda daje mi buziaka w policzek.
-Dałaś czadu!-krzyczy-Dlaczego twój głupi-krzyczy patrząc na Rossa-Chłopak nie popcha cię w muzykę?
-Sama nie wiem-uśmiecham się do chłopaka posyłając mu buziaka-Ale ja nie śpiewam.
-No słyszałam jak nie śpiewasz-podaję jej statuetkę kobieta jeszcze raz mnie przytula i wygłasza podziękowania w szybkim tempie bo musieliśmy zejść ze sceny. Na koniec było oczywiście pamiątkowe zdjęcie. Następnym etapem gali nickelodeon było rozdanie nagród dla zespołu roku.. wygrał mój chłopak i moi przyjaciele w skrócie R5. Ross nie potrafił dobrać słów... jednak widziałam że chcę coś powiedzieć po słowach 'No i chcę podziękować mojej ukochanej.. za to że mnie wspierała i pomogła nam napisać HMUOY kocham cię bardzo skarbie' niestety musiałam wtedy wyjść więc nie wiem co chłopak chciał dodać. Koniec...Gala się skończyła. Ale ja wciąż nią żyję raz po raz. Odtwarzam sobie w głowie kolejne wydarzenia. Wiem że zapamiętam tę noc, jako jedną z lepszych. Wypatruje R5 po całej sali za kulisami. Zgubiłam ich po tym jak zeszłam ze sceny. Oni akurat zaczynali swój występ. Nie mogłam nawet na chwilę przytulić swojego misia. Tsa...brzmię jak mała dziewczynka, ale od czasu do czasu potrzebuje pieszczot.
-Tu jest moja księżniczka-ktoś zachodzi mnie od tyłu. Obracam się z szerokim uśmiechem na twarzy. Widzę Rossa.
-No cóż księżniczka musiała, trochę poczekać na swojego księcia- całujemy się tak jakbyśmy nie widzieli się przez kilka miesięcy. Trzeba korzystać. Uśmiecham się przez pocałunki. 
-To co idziemy-pyta Ross jak już się ode mnie "odkleił". Patrzę na niego jak na kosmitę.
-Ale, że gdzie idziemy??-pytam dość nieśmiało.
-Hahaha...-śmieje się-tylko nie mów mi, że nie wiedziałaś o After Party-mówiąc to podnosi brwi. Zdradziecki rumieniec mówi wszystko.-A poza tym dałaś czadu!-przytula mnie. Mój ukochany 'oświadczył mi' że musimy się przebrać. Poszłam więc zmienić sukienkę a Ross (bo miało być elegancko) założył garnitur w którym wyglądała jeszcze przystojniej niż zwykle. After party okazało się zupełnie czymś innym niż się spodziewałam. W okół było pełno gwiazd. Widząc Miley Cyrus dziwiłam się strasznie jak moi przyjaciele mogą przejść obok niej jednocześnie nie piszcząc na jej widok. Było tam spokojnie wszyscy rozmawiali śmiali się a od czasu do czasu ktoś śpiewał na scenie. Co chwilę jednak czułam jak chłopak ściska moją dłoń. Był zestresowany. Pomyślałam że chodzi mu o dzisiejsze wydarzenia...więc nie budziło to moich podejrzeń.. ktoś cały czas jednak go odemnie odciągał. A to jakieś gwiazdy, a to kolejna reporterka chcąca zrobić z nim i resztą wywiad. Albo fotografowie cykający nam zdjęcia.. nie mogę tak żyć. Nie wiem sama co strzeliło mi wtedy do głowy ale poprosiłam chłopaka o naprawdę szczerą rozmowę. Wyszliśmy za salę i łapiąc go za rękę powiedziałam.
-Ross chodźmy już stąd.
-Muszę jeszcze zaśpiewać.. a poza tym mam coś do zrobienia po występie.
-Słuchaj jesteśmy parą od miesiąca i życie 'gwiazdy' mi się nie podoba rozumiesz?.
-No rozumiem ale do czego ty zmierzasz?-spytał.
-Wiesz może...-zaczęłam-My chyba jednak nie jesteśmy sobie przeznaczeni.
-Co laura!-krzyknął kiedy chciałam odejść. Podszedł do mnie i położył mi dłoń na policzku.-Kocham cię i nie mogę cie stracić!
-Zawsze będziemy przyjaciółmi.. najlepszymi.
-Ale ja ci się chciałem na-powiedział-Chodź..-poprosił. Chłopak kazał usiąść mi na sali i zaczekać. Widziałam że poszedł pogadać z rodzeństwem. Nie miałam pojęcia co szykuję .. ale jego słowa 'ja ci cię chciałem..' dały mi dużo do myślenia.. ale chyba nie jest we mnie aż tak zakochany by już mi się oświadczać.. prawda?. Po chwili zespół stanął na scenie. Ross wypowiedział moje imię i dodał 'Chciałbym ci coś wyznać kochanie'. Po sali rozniósł się dźwięk wzruszenia. Chłopak usiadł przy fortepianie i zaczął grać pierwsze nuty piosenki razem z zespołem. Spojrzał mi w oczy i zaczął śpiewać 'I don't wanna be famous,I don't wanna be if I can't be with you.Everything I eat is tasteless,Everything I see don't compare to you.Paris, Monaco, and Vegas,I'd rather stay with you.If i had to choose!Baby you're the greatest,That I could ever think to lose.' dlaczego on musi być tak idealny?! 'And I just wanna be with you.Yeah, I can never get enough!' kiedy spostrzegł że spuściłam wzrok zaczął śpiewać jeszcze szczerzej 'Baby I'd give it all up up,I'd give it all up, if I can't be with you.All of this stuff, sucks,yeah all of it sucks, if I can't be with you.And, no oscar, no grammy, no mansion in Miami.The sun don't shine the sky ain't blue,If I can't be with you.'  Kiedy skończył.. podszedł do mnie i kiedy oklaski ucichły rzucił tylko.
-Pamiętasz jak bardzo chciałaś odwiedzić Paryż?
-To moje marzenie jak mogłabym nie pamiętać?-uśmiecham się.
-Wtedy na gali... chciałem ci coś powiedzieć..-zaczyna-Jesteś dla mnie najważniejsza na całym świecie i nie widzę świata poza tobą.. nawet nie wiem jak mógłbym być kiedykolwiek z kimś innym i...odkładałem ostatnio dużo.. i nie miałem dla ciebie dużo czasu bo szukałem tego-powiedział wyciągając z kieszeni garnituru małe pudełeczko w kształcie serca.
-Ross...-zaczynam a chłopak klęka na co wszyscy dziwią się. A ja ? Myślałam że zemdleję!. Zrobił coś co totalnie zwaliło mnie z nóg. Klęknął. Zakryłam usta dłonią. Rydel miała łzy w oczach i przytuliła się do Ellingtona.
-Laura.. wiem że nie znamy się długo ale.. tak bardzo cię kocham i.. chciałbym cię zaraz zabrać do tego Paryża..-zacinał się-Czy uczynisz mi ten zaszczyt i wyjdziesz za mnie?-kiedy zadał to pytanie pokazując złoty pierścionek z sercem myślałam że coś totalnie mu odwaliło. Ale w jego oczach widziałam przerażenie wywołane moim milczeniem. Totalnie nie wiedziałam co odpowiedzieć.-Kochanie...?-spytał-Powiedz coś przerażasz mnie.
-T-tak-jąkałam się.
-Serio?!-krzyknął.
-Tak Ross-uśmiecham się chłopak zakłada mi pierścionek i czule mnie całuje. Wszyscy się wzruszyli. Obok nas stała jakaś dziennikarka która też miała łzy w oczach. Kiedy chłopak wreszcie się odemnie odkleił rzucił do niej 'Idź sobie'.
-Moje kochanie-pocałował mnie w czoło.
-Zwariowałeś-uśmiecham się.
-Wiem to totalne wariactwo-odpowiada mi tym samym.
-Jesteś pewien?-spytałam-To w końcu wielka rzecz.
-Paryż czy to że jesteś moją narzeczoną?
-To drugie.-przytulam go w wolnym tańcu.
-I tak nie zrobiłem tego w jakoś bardzo romantyczny sposób.. chciałem ci to powiedzieć już dawno.. ale brakowało mi odwagi.-uśmiechnął się-Ale cieszę się że to zrobiłem.
-Ja też-uśmiecham się i po chwili całujemy się.
Chciałam mieć Ross'a dzisiaj tylko dla siebie. Poprosiłam go więc o to byśmy poszli do niego. Pragnęłam tylko tego by się w niego wtulić. Kiedy wróciliśmy Ross zrobił nam romantyczną kolację. Usiedliśmy przy świeczkach jedząc naleśniki. Mhymm.. mówiłam że mój chłopak robi najlepsze na świecie? Wciąż byliśmy ubrani tak ja na after party więc.. chciałam iść się przebrać. Najpierw jednak usiadłam ukochanemu na kolanach całując go. Co chwilę uśmiechaliśmy się do siebie.. ja jednak poczułam dziwne podniecenie. Przyciągnęłam Ross'a do siebie całując go coraz namiętniej.. mimo tego że zostałam zgwałcona czułam ogromny pociąg do chłopaka. 
-Co robisz?-spytał całując moją szyję.
-Jesteśmy sami prawda?
-Tak..ale jesteś pewna?
-Wiesz co daję mi tę pewność?-pytam chłopak kręci przecząco głową. Pokazuję mu palec z pierścionkiem-Właśnie to kochanie-znów przyciągam go do siebie.
-Nie tutaj-mówi podnosząc mnie do góry. Nim się obejrzałam całując się znaleźliśmy się w pokoju chłopaka, przekręcił zamek w drzwiach żeby nikt nam nie przeszkadzał i zaczęliśmy.. Rozpięłam chłopakowi marynarkę i zrzuciłam ją z niego, to samo zrobiłam z krawatem. Blondyn jednak miał duży problem z moją sukienką. Całując mnie dosłownie ją ze mnie zerwał. 'Kupię ci nową'-rzucił. Tym oto sposobem byłam już w samym staniku i majtkach. Chłopak położył mnie delikatnie na łóżku. Zaczęłam rozpinać mu koszulę. Spojrzałam na niego i spostrzegłam że się waha.
-Kochanie co jest?
-Jesteś taka piękna-uśmiechnął się-Ja nie umiem.. Lau..
-A ja umiem?-zaśmiałam się całując go. Widziałam że się rozluźnił. Pozbawiłam go koszuli i spodni. Chłopak położył mi dłonie na piersiach. Pokiwałam tylko głową żeby zdjął ze mnie stanik. Pochylił się i całując mnie po szyi zrobił to trzęsącymi się dłońmi.Złapał moją 'dolną' bieliznę , zrobiłam to samo. Byliśmy po chwili bez niczego. I jego chyba nie podniecało to że leży przed nim naga dziewczyna... tylko to że byłam nią ja. Laura-ta laura która może nadal jest dziewicą, może nie fizycznie ale psychicznie na pewno. Ross wiedział że nie będę wytykała mu błędów, kochałam go . Najbardziej na świecie. Spojrzałam mu w oczy. Chłopak splótł swoje dłonie na moich i pocałował mnie,poczułam że zaczął we mnie wchodzić. Ale ty razem było inaczej niż za pierwszym.. jakoś czułam że jest we mnie trochę więcej miejsca,i nie było już krzyków i męczącego rozdzierającego mnie tarcia.. ale posuwisty lekki podniecający mnie ruch z każdym pocałunkiem i uśmiechem czulszy i mocniejszy. Kochając się musieliśmy dwa razy przerywać i opanowywać się a potem znów Ross zaczynał się we mnie poruszać. I znów z lekka coraz mocniej aż mój oddech przeszedł w urywane, głębokie westchnienia. Potem zaczęłam wręcz już krzyczeć wczepiając się pazurami w plecy chłopaka, nie chciałam by przestawał. Ociekałam potem a każda komórka mojego ciała przeżywała swój własny orgazm. Czułam jakby ciało roztapiało mi się w słońcu, jęki i stęknięcia blondyna stały się muzyką dla moich uszu, motyle wręcz zaczęły fruwać mi pod czaszką. Po wszystkim leżałam na Rossie dosłownie nieprzytomna. Chłopak ciężko sapał pomyślałam więc że sprawiam mu tym ból. Chciałam z niego zejść ten jednak przycisnął mnie do siebie szepcząc 'Zostań'
-Myślałam że cię boli.
-Ci...-szepnął całując mnie w czoło-Kocham cię maluszku.
-Ja ciebie też kocham kruszynko-próbuję się uśmiechnąć jednak nie wychodzi mi to bo nie byłam nawet w stanie ruszyć palcem... nie wiem dlaczego ale wydawało mi się że to przez zmęczenie. Ross z każdą chwilą uspokajał się. Jego oddech stał się równy i po chwili słyszałam jak jego płuca zaczynają pracować w rytm snu.. Po chwili i ja odpadłam zmęczona.. ale i szczęśliwa z zaistniałej sytuacji.
*******************************************************

Słodka kochanie spisałaś się ja wszystko spier..błah...
Heh ;3
Nie wiem w ogóle co strzeliło mi do głowy żeby Lau i Shakira śpiewały razem.
Wiem też że oświadczyny Ross'a to istna głupota ale musiałam!
Do tego kochali się i z tego rozdziału podoba mi się tylko gala napisana przez słodką i sex scenka raury :D
Tak Wierna wiem kochanie ty moje że jestem niewyżyta seksualnie ale musiałam no ! ;3
Następny rozdział planuję za tydzień (jak starczy netu)i.. pomału ta historia dobiega końca. 
Będą może tu jeszcze z 3-2 rozdziały i tyle ;3
Aż mi się łezka zakręciła w oczku.
No nic to ja (i Słodka) czekamy na wasze opinię ♥


16 komentarzy:

  1. Dobrą robotę odwaliłyście dziewczymy z tym rozdziałem.Jest świetny. Oświadczyny Ross' a słodkie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział :**
    Jak to 2-3 rozdziały? Oh no :(
    Czekam na next <33

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały ❤
    Odwaliłyście kawał dobrej roboty :)
    Cały rozdział taki awww :')
    Ale jak to jeszcze tylko 2-3 rozdziały? :(
    Czekam na next ❤

    OdpowiedzUsuń
  4. Niesamowity Rozdział przepięknie go napisaliscie *-* co 2-3 rozdziały nie ja nie przeżyje bez tego bloga :( :( z niecierpliwością czekam na nexta /KOCHAM! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. WOW *-*
    Zgodziła się!
    No wiesz co ;3
    Ale ty jesteś zbok!
    A Słodka świetnie opisała galę ^^
    Kawał dobrej roboty.
    Wiem, że nie komentowałam ostatnio, ale że 2-3 rozdział i THE END?!!!!
    NIE, NIE, NIE!
    TU MA BYĆ CO NAJMNIEJ 30!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ekhem....że WHAT. Proszę cię...ja tu nic nie zrobiłam to ty odwaliłaś kawał roboty. Więc mi tutaj nie świruj i przestań obarczać mnie winą za te cudeńko. A w dekiel chcesz...?!?! Okej...ochłonęłam. Tak jakby, ale dobra.
    BTW rozdział genialny. I ja tu nic takiego nie napisałam wbij sobie to do głowy. A to jak Ross się oświadczył. Żyć nie umierać. Po prostu LOVCIAM...<3. Anyway...już nie mogę się doczekać wyjazdy do Paryżu. I czekam na więcej namiętnych wydarzeń Raury. Ty widzisz coś ty ze mną zrobiła. Teraz jestem niewyżyta seksualnie...Sooo...dziękuje.
    Ty niecierpliwa dziołszko...ja się nie zgadzam, że ty chcesz kończyć tego bloga. At first...dlatego że kocham go całym serduchem. Po drugie...dlatego że miałam w nim wkład....znikomy...ale może być i taki. Po trzecie...bo przyjadę z Wierną i ci taką czeko czeko zrobię że się nie pozbierasz. Soooo....ostrzegałam. Ale wiesz co na razie cię oszczędzę...bo piszesz drugiego bloga...którego już ubóstwiam.
    Sooo...ja nie wiem co zrobić słucham 50 raz SMILE....i nie umiem się uwolnić. Więc już mi wali. Anyway...kocham rozdział tak mocno...i pamiętaj JA TU NIC WIELKIEGO NIE NAPISAŁAM...więc mi tutaj nie dankeszykuj... (you know what I mean..?? za dużo SMILE...XD). Już mi wali po naszej konfie (serio...?? 'Jak ty zrobiłaś konfe' OMG z kim ja się zadaję).
    Kochanie ty moje...I mean....żarłoku ty mój. Rozdział jest genialny...i to nie moja zasługa. Już nie mogę się doczekać nexta...i to nie dlatego że to jeden z ostatnich (ktoś ma sznur albo żyletkę...). Życzę weny....buźka....<3

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajny rozdział :) Świetnie to napisałyście razem :)
    Szkoda tylko, że tak mało rozdziałów do końca :'(
    Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten rozdział wrecz ocieka Raurą <3 Świetnie! Szkoda ze to prawie koniec historii, ale kazdy koniec ma swoj poczatek prawda? ;3 No ba! Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  9. Genialnie. Kurde ... Jak Ross się oświadczał, to ja też, zakryłam usta ręką i miałam łzy w oczach XD A ta piosenka ... WoW. Nie spodziewałam się tego ... WoW... Razem tworzycie na prawę zgrany duet :)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Nieziemski rozdział *-*
    Narzeczeństwo?
    Łiiiii!!!!!!
    KOCHAM CIĘ LESZCZU!!!!! ♥♥♥
    Słodka jesteś cudotwórcą!
    Gala jest świetna. A ten tekst Nicki Minaj z tym przeklinaniem. "Jestem przecież Nicki Minaj"!
    Hahahahahahaha xd
    A ty głupi zboczuszku :3
    Scenka jest mega :*
    JAAAAAK TOOOO KONIEC!!!!!?????
    2-3 ROOOOOOOOZDZIAŁY!!!!!!!!!
    TYLKO SPRÓBUJ TO CI WPIERDZIELE!
    TAK CI ZASADZĘ KOPA, ŻE W RAUROLANDII WYLĄDUJESZ!!!!
    Czekam na NEXT i zapraszam na rozdział VI:
    mydilemma-raura.blogspot.com
    Mam nadzieję, że skomentujesz.
    Jest w Spis Treści

    OdpowiedzUsuń
  11. Mega słodkie !!!! :3 ^^
    Rossy się oświadczył, Aaaa!!!!!
    Lau na gali, kurcze mam nadzieję, że jednak "pchniesz" ją w muzyczną ścieżkę. Song 4 Lau, it's soo cute ;* A w dodatku romantyczna kolacja i noc Raury. Miałam ochotę płakać. Po prostu kocham twojego bloga !!!! :* Mamuniu, dawaj mi tu szybko nexta, bo psychicznie nie wytrzymam XD (ale ze mnie szantarzystka).
    Jakbyś miała czas i chęci to wpadaj do mnie : you-will-be-forever-raura.blogspot.com
    ~Livv

    OdpowiedzUsuń
  12. Moja droga, przepraszam, że tak późno, ale jest.
    Rozdział cudny, ten wywiad, te oświadczyny, ta kolacja, noc... aaa jestem w innym świecie.
    Kochana rozdział cudny...
    Jak możesz mówić, że to koniec... jeden z moich ulubionych blogów i tu koniec. :'(
    Smutam się, ale jednak rozumiem.
    Czekam na nexta.

    OdpowiedzUsuń
  13. O matko jakie wy szalone ;) Rozdział powala z nóg ;) Wszystko było takie piekne.. O matko gala i Shakira skąd wiesz, że ją uwielbiam? <3 Oświadczyny i kolejny szok, a potem ta ich noc... Nie wypowiem sie na ten temat ale myślę pozytywnie ;) Słodka również ma ogromny talent, podziwiam was dziewczyny ach.. czemu ja nie potrafie tak pisać :( Swoją drogą zapraszałam cię już ale może wpadniesz jeszcze raz do mnie? ;D Będzie mi bardzo miło ;)
    Pozdrawiam Mea ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. OMG *,* i to nie przez przypadek z dużych liter xD
    Kobiety wy moje szalone crazy'olki (?! Jest takie słowo? ;D Ja i angol hahaha xD) Ale do rzeczy... Wisz co Kofanie? Przyjde do Ciebie i ci Czeko Czeko rozbje na głowie xD Nic nie schrzniałaś xD Kocham to wasze cudo.... Słodka przeszłaś samą siebie... Ale mam do Ciebie jeszcze sprawę, ale o tym później xD No więc uroczyście oświadczam że się na was focham, bo Słodka Ci pomagała a ja nie... :( (xD) Wiem, że nie umiem pisać, ale to przecież nic nie znaczy liczy się fakt ;D Prawda?
    Więc tak, pomysł z galą zajebisty pogubiłam się już czyja część jest czyja xD ta... Zakręcona Wierna mieszkaniec planety Czeko Czeko ;D xD Więc, nie wiem kogo mam za co chwalić więć genialna ja wpadła na genialny pomysł, że bedzie Was za wszystko chwalić podwójnie Złotka wy moje ;* Tak więc o czym to ja a no tak gala zajebisty pomysł, a wykonanie jeszcze lepsze xD No i Shakira przecież ja ją ubóstwiam i wy o tym wiecie. Wredne małpy mi nie powiedziały, że bedzie w rozdziale... Wpredoty ;p ale i tak was Kocham <3
    Potem ta wspaniała akcja z zaręczynami no po prostu weszłam w ekran (a to bardzo dziwnie wyglądało dobrze, że jednak nie mam tej kamerki, bo zrobiłabym z siebie idiotkę xD) A na koniec tu huhubhuhuhu... Popłynęłyście panienki... i TO BEZE MNIE no tego to wam nie wybacze tak jak reszta z Czeko Czeko ;* Jak mogłyście napisać taką scenkę i to beze mnie? No Wredoty nad wszelkie inne... ;( Foch ;*
    No koniec zwrot do Słodkiej :
    Ty wredna małpo ;* xD Jak śmiesz po pierwsze nie być dziś na gg ;D Mam nadzieje że masz dobry argument ;)Bo inaczej Cię znajdę utopie w pitnej Czeko Czeko, a po drugie jak możesz wspomninać o mnie w komie i używac moich słów xD Bez mej wiedzy? Co? Toż to podchodzi pod prawa autorskie ;) Mua, wytacza ci proces sądowy. Tak więc Hezelx zgodziła się być mym adwokatem na rozprawie, która odbędzie się na Czeko Czeko landi otoczona Czeko Czeko ludkami (za dużo Czeko Czeko xD ) A i nie musze wspominac że jestem oskarżecielem, sędzią i prokuratorem? Hahahahah ;D
    Tak więc czekam na kolejny boski rozdział mam nadzieję, że tym razem z moim udziałem na co nadal się focham ;*
    Pozdrawiam całe społeczeństwo Wredot ;)
    Pozdrowienia z Czeko Czeko landii
    Buziaki ;*
    ~ Wierna ~

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie no dziewczyny- szacuneczek!!!! :D
    Rozdział pierwsza kalsa! Nic dodać, nic ująć :P
    Scena +18 też niczego sobie :*
    Czekam na nexta!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Boshe ... Koofam ! To jest super <33 I tyle rzeczy w 1 odc.
    Boshe ślub wszystko ! Ja się nie pozbieram :( Nieee , nie to jest za piękne żeby się z tym rozstać będę czytać i czytać od nowa kilka razy aż zapamiętam to wszystko i się załamię .
    Proszę nie kończ tego tak szybko zrób chociaż jeszcze 10 odc 'Marzenia' haahaha xd jeszcze albo dalsze części ! Jezuu xd Okej nie będę się wtrącać , czytałam psychotic , ale to jest 1000 razy lepsze <3 Kc ciebie i słodką czekoladke też , ale cb bardziej <3

    OdpowiedzUsuń