sobota, 14 czerwca 2014

Rozdział 6.

*Laura*
Powoli zaczynałam się budzić,słysząc bicie czyjegoś serca.Otworzyłam swoje ciężkie powieki i zorientowałam się,że leże na czyimś torsie!Spojrzałam wyżej i zauważyłam śpiącego Rossa.Uspokoiłam się.Widocznie musiałam u niego zasnąć.Podniosłam się i ziewnęłam.W tej chwili tylko jedna myśl krążyła po mojej głowie..że rodzice "udupią" mnie na rok!.Poczułam że chłopak tuli się do mnie tyłem.
-Hej-powiedział i puścił mnie.
-Hej..dlaczego tu jestem?
-Tak ci się słodko spało,że nie mogłem cię obudzić-uśmiechnął się.
-Rodzice mnie powieszą.
-Wiedzą,że jesteś ze mną-powiedział.Odwróciłam się do niego.Spojrzałam na chłopaka z lekkim szokiem.
-I co oni na to?-spytałam.
-Kazali cię nie budzić-powiedział-Więc wziąłem cię na ręce i zaniosłem do siebie,jak się we mnie wtuliłaś to nie chciałem cię już puścić.Cały dzień z tobą na plaży to marzenie.Patrz co wczoraj nagrałem!-krzyknął sięgając po telefon.
-Boże jestem paskudna zabierz to!-krzyknęłam.
-Jesteś śliczna-powiedział.Położyłam się i przytuliłam do blondyna jakby był moim chłopakiem.-Jesteś na mnie zła?
-Nie-powiedziałam-tylko...nie chcę żebyś pomyślał,że jestem w tobie zakochana.
-Wcale tak nie myślę-powiedział-Chce się tobą zaopiekować..po prostu.
-Jesteś słodki-przytuliłam go mocniej.-Wiesz,że cię kocham..ale jak przyjaciela.
-Ja czuję to samo-powiedział i uśmiechnął się do mnie.Nie długo potem postanowiliśmy wstać.W miarę szybko ogarnęłam się i poprosiłam Raini o spotkanie.Nie chciałam dłużej męczyć Rossa o zakupy,bo wiedziałam że nie mogę go wiecznie o wszystko prosić.Umówiłam się z szatynką za godzinę.Wyszłam z domu blondyna i pobiegłam do siebie pokazać się rodzicom.
-Cześć mamo-powiedziałam wchodząc do domu.Zauważyłam tylko tatę.
-Cześć kochanie-powiedział.-mama wyszła do pracy 10 minut temu.-podeszłam do niego i cmoknęłam go w policzek.
-Nie martw się tato zjadłam u Rossa-powiedziałam kiedy tata chciał podać mi kanapkę.
-Kochanie...
-Tak?
-Chcę cię o coś spytać..ale obiecaj że się nie zdenerwujesz!
-No dobrze-powiedziałam lekko zaniepokojona.
-Czy między tobą a Rossem coś jest?
-Tato..-zaczęłam-Wszyscy myślicie że coś do siebie czujemy ale to nie jest prawdą.
-Wczoraj u niego spałaś.
-Bo zasnęłam!-wrzasnęłam krótko-Za wcześnie żebyśmy się pokochali...zresztą Ross na pewno olałby moje uczucia jak dwaj poprzedni chłopcy.
-Wiesz jakie jest moje zdanie na temat chłopców prawda?-spytał-Nawet jakbyście się pokochali..co może się zdarzyć..-tata uśmiechnął się-to musiałby się postarać żebym cię mu oddał.
-Ross nie jest taki jak wszyscy-powiedziałam-Jest bardzo czuły i myślę że ..gdybym go kochała miałabym z nim raj na ziemi.
-Jakby on cię skrzywdził ..nie darowałbym mu tego-Usłyszałam pukanie do drzwi.
-Cześć skarbie-Raini ucałowała mnie w policzek.
-Cześć kochana-przytuliłam ją.-Tato ja wychodzę!
-O której wrócisz?
-Jeszcze nie wiem ale dam ci znać.-Wyszłam z szatynką z domu i od razu udałyśmy się do centrum.Szłyśmy kilka minut wymieniając przy tym mnóstwo zdań na bezsensowne tematy.
-Mogę ci coś wyznać?-spytała nagle dziewczyna.
-No jasne-uśmiechnęłam się.
-Martwię się o Carrie.-powiedziała.Na jej twarzy malował się smutek.
-Widziałam ją ostatnio z podbitym okiem.-zamyśliłam się-mówiła że to wypadek.
-To na pewno sprawka tego idioty Dylana.-powiedziała-On się na nią dosłownie "napalił" i niespocznie póki nie pójdzie z nią do łóżka.
-Przecież tego się nie da zrobić na chama!-krzyknęłam.
-On jest zdolny do wszystkiego.-powiedziała.
-Każdy ma czasem problemy-starałam się ją lekko pocieszyć.
-Wiesz co?-spytała nagle.
-Skąd mam wiedzieć?-uśmiechnęłam się.
-Idziemy tak same ..chodź po Delly i Carrie!
-Rydel zamęczy nas swoim gadaniem.-zaśmiałam się.
-Będzie fajnie no chodź-Raini pociągnęła mnie za rękę.Kilka minut później byłyśmy już pod domem Carrie.Miałyśmy bliżej.Raini zapukała do drzwi dziewczyny.Blondynka mieszkała sama od 4 miesięcy.Z tego co wiem nie najlepiej dogadywała się z rodzicami.Kto wie może to jest powód.?
-Carrie otwórz proszę!-krzyknęłam bo blondynka nie zareagowała na pukanie do drzwi.-To my Raini i Laura!
-Dziwne...coś się stało.
-Co?-spytałam zdziwiona-nie panikuj.
-Ona zawsze otwierała nam drzwi!-wrzasnęła szatynka ze łzami w oczach.
-Przestań!-krzyknęłam i tym razem to mnie nazbierało się na płacz.-Zadzwoń do niej.-Raini trzymała telefon przy uchu aż usłyszała pocztę głosową.
-Nie odbiera-powiedziała a ja stałam jak słup soli...wtedy naprawdę myślałam że stało jej się coś złego.-Ja pierdole Laura,no co tak stoisz dzwoń po Rossa!-krzyknęła dziewczyna.W panice i kompletnym zakłopotaniu zaczęłam w pośpiechu szukać komórki.Na nasze szczęście chłopak odebrał.
-Lau?
-Ross przyjedź pod dom Carrie!
-Co?!Co się stało dlaczego płaczesz?!
-Po prostu przyjedź.!-Po tej krótkiej rozmowie stałam razem z Raini i nie wiedziałyśmy co począć.Postanowiłyśmy jednak lekko się uspokoić i usiadłyśmy na schodach.
-Co jest?-spytałam po chwili.
-Nie wiem..-zaczęła-coś się stało wiem to!-obie nie wytrzymałyśmy i mocno się do siebie przytuliłyśmy.Pod dom dziewczyny podjechał czarny motocykl.Dopiero po chwili zauważyłam,że to Ross.To on jeździ na motorze?-pomyślałam.
-Ross!-oderwałyśmy się od siebie i podbiegłyśmy przytulić chłopaka.
-Co się stało?-spytał wycierając mi łzy z oczu.
-Carrie nie otwiera!-krzyknęła Raini.
-Może wyszła-powiedział.
-Więc dlaczego nie odbiera?-krzyknęłyśmy obie.
-Dobra spokojnie-powiedział nasz "diabełek" i znów mocno nas przytulił-Jak chcecie to możemy zrobić tak..Raini pójdź z Calumem szukać jej po mieście..to w końcu twój ch..-szatynka nadepnęła blondynowi na stopę.
-Raini???
-Pogadamy o tym później-powiedziała,pocałowała mnie w policzek i pobiegła po Caluma.
-Chodź poszukamy jej razem-powiedział Ross.Zabolało mnie to,że szatynka nie radziła mi o tym powiedzieć.Wiem,że ja jestem sama..ale kłamstwo zabolało mnie jeszcze bardziej..-Lauruś..-Ross szturchnął mnie w ramię.
-Czego chcesz?-warknęłam-nie lubię jak mnie ktoś oszukuję..i nie myśl sobie że wsiąde do tej zabójczej maszyny!-krzyknęłam.
-Ok pójdziemy pieszo,ale motor muszę odwieść do domu-powiedział-A nie mam zamiaru zostawić cię samej w takim stanie Laura.-dodał patrząc mi w oczy.Ross jest dla mnie wyjątkowy i nie rozumiem jego zachowania.Z dnia na dzień zajmuje coraz większą część mojego serca..nie miałam pojęcia co się dzieje w mojej głowie.Chłopak przytulił mnie byłam strasznie smutna i zapłakana.
Zrozumiałam coś.Ross jest dla mnie kimś więcej niż zwykłym przyjacielem..dziwne tata miał rację...kocham Rossa...tylko..czy ja też jestem dla niego kimś więcej?Może tylko mi się spodobał?.
-No już-pocałował mnie w policzek i zaczął wplatać mi palce we włosy.Po dłuższej chwili oderwaliśmy się powoli od siebie tak że znów zetknęłam się z jego oczami.Nie..nie spodobał mi się..ja go po prostu kocham.Poczułam do niego coś wyjątkowego bardzo szybko,ale Vanessa zawsze powtarza że "Spontany potrafią być najpiękniejszą rzeczą w życiu człowieka".
-Dobrze pojadę z tobą tym cholernym motocyklem!-powiedziałam-Ale chcę się do ciebie przytulić.
-Dobrze-powiedział i uśmiechnął się.Chłopak kazał usiąść mi pierwszej sam usiadł za mną i mocno mnie objął.Po chwili ruszyliśmy.Myślałam że umrę ze strachu ale blondyn jechał ostrożnie.Podjechaliśmy pod dom chłopaka.Nie potrafiłam nawet zejść z jego motoru więc chłopak chwycił mnie w tali i postawił na ziemi.
-Dziękuje-zawstydziłam się.-Pójdziemy po Rydel?
-Chciałem pobyć z tobą sam na sam-powiedział-Kobiety i ta wasza "solidarność jajników".
-Dlaczego chcesz być ze mną sam?-spytałam.
-Bo..-chłopak zmieszany nie wiedział co odpowiedzieć.-No ja..no wiesz..eh chodźmy po tą Delly.
-Czekaj!-złapałam go za rękę-Tak w sumie to...ja też chce być tylko z tobą-uśmiechnęłam się.
-Tylko ze mną?
-Tak-powiedziałam.Uśmiechnęliśmy się do siebie,blondyn podszedł bliżej i zaczął się do mnie zbliżać.Odwzajemniłam to..było już blisko ale zadzwonił mój telefon..chciałam go pocałować.Dzwoniła Raini i powiedziała,że wraz z Calumem sprawdzi północną część Los Angeles.oznajmiła mi równieć że reszta rodzeństwa Rossa wraz z Ellem wiedzą o całej sprawie.Rydel i Ellington szukają po całym mieście tak samo jak Riker,Rocky i Ryland.Postanowiliśmy z Rossem że pójdziemy do centrum miasta.Bardzo się bałam o Carrie,nie jestem z nią tak bardzo związana jak z Rydel bądź z Raini,ale jednak ją kocham!Kiedy przyjechałam do tego miasta nie sądziłam,że spotka mnie tutaj tyle wspaniałych rzeczy!.To tutaj poznałam pierwszych prawdziwych przyjaciół...i zakochałam się.Nie powiem mu że go kocham bo nie potrafię!.Jest jeszcze za wcześnie.Szukaliśmy dziewczny do wieczora.Słuch po niej zaginął,nawet pytaliśmy ludzi i nikt jej nie widział.Umówiliśmy się obok galeri resztą przyjaciół.Byłam zrozpaczona.
-Nie płacz Lau..-Ross objął mnie ramieniem i przytulił się do mnie twarzą.
-Rossek jak mam nie płakać no proszę cię-powiedziałam a chłopak mocno mnie przytulił,aż dosłownie "schował" mnie.Czułam się jego ramionach bardzo bezpiecznie.
*Ross*
Laura przeżywała zniknięcie Carrie przez cały dzień.Bolał mnie widok jej smutnej,bo..od wczoraj..zacząłem patrzeć na nią inaczej.To na plaży..ona jest taka piękna.Jeszcze to wydarzenie jak robiliśmy pizzę i to że z nią spałem...to dziwne ale ja ją kocham.To jest coś silniejszego od mojego uczucia do Mai.
-Kochasz mnie?-spytała nagle.
-Tak..przyjaciółko-powiedziałem.
-Ja też cię kocham mój przyjacielu-uśmiechnęła się.Jej uśmiech sprawił,że przestałem się martwić,o to że popadnie w depresję.Moje rodzeństwo,Ell,Raini i Calum po chwili się zjawili.
-Znaleźliście ją?-spytał Rocky.
-Nie-powiedziała Laura i oderwała się odemnie.
-My też nic nie znaleźliśmy-powiedziała Raini.
-Ani my-dodała Rydel.
-Ja nie wytrzymam gdzie ona kurwa jest?!-krzyknęła Lau i znowu ją przytuliłem bo zaczynała klnąć.W tym momencie zauważyłem Carrie która szła do domu z Maią.!
-Carrie!-Lau oderwała się odemnie.
-Boże pierdolona idiotko odbieraj chociaż telefon Carrie!!!!!!- Laura podbiegła do niej i mocno ją przytuliła.
 
Maia tylko zmierzyła ją wzrokiem,Lau pocałowała ją w policzek.
-Rozładował mi się telefon spokojnie kochana-znów się przytuliły.Raini również rzuciła się na blondynkę.
-Pojebało cię chcesz żebym umarła ze strachu!!!!!!!-krzyknęła i przytuliła ją.
-Mówiłem że na pewno nic jej nie jest!-wrzasnąłem-panikary..chodź tu do mnie-powiedziałem i rozłożyłem ramiona.Lau przytuliła się do mnie.
-Widzę,że szybko się pozbierałeś-rzuciła Maia.Szatynka puściła mnie.
-Daj spokój kumplujemy się.-rzuciła Laura.
-Jasne-powiedziała i znowu zmierzyła dziewczynę wzrokiem-Idziemy Carrie-pociągnęła blondynkę w przeciwną stronę.Nawet nie zdążyliśmy nic powiedzieć a one już nikły nam z wzroku.
-Ok-powiedzieliśmy wszyscy.Każdy rozszedł się w swoją stronę.Nie chciałem iść z chłopakami na piwo.Postanowiłem,że zdradzę Rydel moje uczucia do Laury.Odprowadziłem ją z Rydel do domu.Martwię się,że nie będzie w nocy spać.Był już późny wieczór.Zabrałem siostrę do domu i nie wiedziałem jak się do tego przyznać...
*******************************************************
Cześć miśki!
Jak wam się podoba rozdział?
Nie będę wprowadzać żadnych limitów ale proszę o komentarz :)
Nie wiem kiedy będzie następny rozdział ale prawdopodobnie za tydzień.
_Unpredictable_ uwielbiam jak mi komentujesz więc no ja czekam :D!
Dla mojej siostrzyczki-Zdrowiej kochanie!
I'm Dead *_*

Do napisania ♥


32 komentarze:

  1. Czekam na nexta
    Zakochani<3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski ;3 Awww <3
    Czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na next. ♥
    Pisz tak dalej dziewczyno. :-D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny <3
    Czekam na naxt.

    OdpowiedzUsuń
  5. Heeeeeeeeeeeeeeeeej *.* Cudny rozdzialik :P Jak zwykle, Co tutaj dodać?
    Chyba już przyzwyczaisz się do mojego spamu .-. No let's go
    Zapraszam na 35 rozdział
    http://raura-i-love.blogspot.com/
    P.S - Zajebisty wystrój
    P.S1 - zrób jakiś dra-ma-cik !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. awww moja kochana ♥♥♥!!! Fakcik kocham twojego bloga i lubię jak mi przypominasz o rozdziałach :D.Dramacik kochana czekaj!(będzie się działo)♥

      Usuń
    2. Czekam i nie wiem czy się doczekam.

      Usuń
  6. Suuuper roozdzaił, jak zwykle :*
    Czekam niecierpliwie na next <333

    OdpowiedzUsuń
  7. sweet rozdział!
    słodka Raura <3
    czekam na szybkiego nexta!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki :*** ta sielanka nie potrwa długo :D jesztę brutalę :D

      Usuń
  8. I love this....rozdział po prostu super...już nie mogę się doczekać nexta...*wierna czytelniczka<3

    OdpowiedzUsuń
  9. Aaaawwwwww dziekuje siostrzyczko <3 a rozdzial swietny czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudo <3 No to czekam na następny :3

    OdpowiedzUsuń
  11. Kocham <3 <3 <3 <3 <3 czekam na nexta ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Dlaczego niedopuściłaś raury do pocałunku?! Zapraszam do mnie
    loveorhaterossilaura. blogspot.com
    Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny rozdział!! Mam pytanio-prośbę , bo widzisz ubóstwiam twego bloga o Carrie (którego zawiesiłaś) i byłabym wniebowzięta gdybyś go odwiesiła, bo to historia inna niż wszystkie i jest genialna!!!!! Więc ploooooooooosie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ah..nie wiem czy dałabym radę "jechać" na dwa blogi :/

      Usuń
  14. Świetny, świetny, świetny! Mam nadzieję że teraz w Boże ciało dasz nexta :D Uwilbiam tego bloga ♥ Zajrzyj do mnie www.ross-i-laura.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  15. Jejku ! <3 PIĘKNE jednym słowem kocham to ... Dziś na to trafiłam i pokochałam będę się starała komentować ale nie mam czasu bo musze czytać dalej ! <3 KOCHAM

    OdpowiedzUsuń